Kolacja z Krystianem

  Często przebywam na różnych portalach o treściach erotycznych i randkowych.Oczywiście panowie bardzo często zapraszają mnie choćby na kawę. Wraz z nowo poznanym znajomym wybrałam się do restauracji na kolację. Ty . Lokal był kameralny, ale urządzony z gustem. Powiedziałabym nawet, że ekskluzywny. Siedzieliśmy przy dużym, kwadratowym stole. Dwie palące się na nim świeczki nadawały swoisty, miły klimat. Znajomość się rozkręcała. Rozmowy, żarty. Było bardzo miło. Nie potrafiłam opanować zerkania w jego stronę. Czułam także, że i on mi się przygląda. Oczywiście to nie  przypadek bo zazwyczaj nie umawiam się z mężczyznami którzy mnie w żaden sposób nie kręcą .Targały nami te sama myśli, te same pragnienia. Mąciły w głowie. Sprawiały, że ciało pragnęło dotyku.                                                               Serce biło coraz mocniej, czułam miłe mrowienie w podbrzuszu. Podniecenie rosło. Popatrzyłam kolejny raz na Krystiana, a potem wstałam i wyszłam do toalety. Czy po to by się zaspokoić ? Nie, po to by się uspokoić. Sama w końcu na wstępie proponowałam tylko zwyczajną kolacje,chciałam go bliżej poznać zanim będziemy się bzykać bo przecież właśnie na takich portalach poluję na swoich kochanków. Weszłam do łazienki i oparłam ręce o umywalkę. Spojrzałam w lustro. Zobaczyłam w nim pewną siebie kobietę, która zmaga się ze swoimi pragnieniami. Czułam się  jak zwykle samotna ,mąż jak zazwyczaj wyjechał. Czułam się okropnie.                                                                 - Co Ty wyprawiasz,uspokój się, to nie ma sensu – powtarzałam sobie cichutko.
 Z myśli wyrwał mnie odgłos otwieranych drzwi. To był Krystian. Podszedł, stanął za mną. Przez chwilkę wspólnie wpatrywaliśmy się w nasze odbicie w lustrze. Czułam jego bliskość,  zapach,  oddech. Tak bardzo pragnęłam tej chwili, że już sama nie wiedziałam, czy to jawa, czy sen. Dłońmi objął moje dłonie oparte nadal o umywalkę. Ustami przylgnął do  mojej szyi. Obdarowywał mnie pocałunkami. Zamknęłam oczy, poddając się pieszczotom. Jego ciepły oddech, koił moje rozdarte serce. Mocno mnie objął. Moje dłonie wsunęły się w jego tylne kieszenie spodni. Popatrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Usta spotkały się w delikatnym, nieśmiałym pocałunku. Twarze ocierały się o siebie. Warga, o wargę. Nos, o nos. Wsunął dłoń pod bluzkę. Uwolnił ze stanika, nabrzmiałe piersi. Pieścił je, ugniatał. Zataczał kółeczka wokół brodawek, a później zaczął pocierać sterczące, twarde sutki. Czasami podszczypywał je. Tyłeczkiem wcierałam się w jego krocze, czułam wypukłość w spodniach. Tak bardzo chciałam mieć go w sobie. Ponownie dorwał się do mych ust. Tym razem pocałunki były zachłanne, dzikie. Ssał i gryzł moje wargi. Wpychał język do mych ust. Rozpięłam spodnie i wydobyłam z nich twardego penisa. Chwyciłam go władczo w dłoń i zaczęłam pieścić. Czułam pod palcami pajęczynkę żyłek. Krystian w tym czasie sunął dłońmi po moich nogach. Podniósł spódnicę do góry i wsunął dłoń w majtki. Jęknęłam przeciągle. Byłam mocno mokra. Czułam jak cipka pulsuje. Pieścił mnie na granicy szaleństwa. Raz delikatnie, a raz dziko. Wsuwał we mnie palce, pocierał łechtaczkę. Cichutkie jęki, stawały się coraz śmielsze. Dreszcze rozkoszy przechodziły przez ciało. Doprowadził mnie na szczyt. Z ust wydobył się potok jęków i westchnień. Nogi ugięły się pode mną. Byłam w innym świecie, patrzyłam na Krystiana mglistym wzrokiem. Wyjął palce z cipki. Swoją nogą, rozsunął mocniej moje nogi. Tak, że stałam w dość mocnym rozkroku. Pochylił mnie do przodu. Ponownie chwyciłam się umywalki. Zsunął ze mnie majtki. Dłońmi ujął moje biodra i nabił mnie na sztywnego penisa. Staliśmy się jednością. Wchodził we mnie mocno, głęboko. Ostro posuwał. Dociskał penisa do cipki.  Błądził dłońmi po plecach, drapiąc je. Błądził palcami po sutkach, szczypiąc je. Pieścił łechtaczkę, pocierając ją i poklepując. Jęk, zmienił się w krzyk rozkoszy. Dał mi klapsa. Pośladek zawibrował pod wypływem uderzenia. Po chwili kolejny klaps. Wsunął dłoń w moje włosy i pociągnął w tył. Ruch jego bioder był coraz śmielszy, coraz szybszy. Pieprzył mnie jak rasową sukę … swoją sukę. Pchnięcie jedno, drugie, trzecie i kolejne, i koleje. W szale orgazmu ciało wygięło się w łuk. Przeciągły, głośny jęk wydobył się z ust. Dumnie przyjmowałam kolejne  pchnięcia, by po chwili poczuć jak zalewa
ciepłą spermą wnętrze cipki.                                                                                                                Staliśmy w objęciach jeszcze przez dłuższą chwilę, całując się i pieszcząc. Wyjął penisa, a ja automatycznie obróciłam się w jego stronę. Kucnęłam przed nim i zachłannie  zlizałam z penisa resztki spermy zmieszanej z podnieceniem. Na chwilę wsunęłam go do ust. Mocno objęłam wargami i zaczęłam obciągać, zasysając go i rytmicznie sunąc po nim ustami, wsuwając penisa  głęboko w gardło. Czułam jak strużka spermy spływa po udzie. Wstałam, uśmiechnęłam się do Krystiana. Ostatni pocałunek, ostanie spojrzenie. Doprowadził się do porządku, wyszedł z łazienki i wrócił do stolika. Ja potrzebowałam więcej czasu by opanować emocje. Po jakimś czasie wróciłam . Ręce nadal mi się trzęsły, serce biło jak oszalałe, a nogi były jak z waty. Usiadłam i popatrzyłam na Krystiana. Uroczo się uśmiechnął, a ja odwzajemniłam uśmiech. Ciekawe czy inni goście coś słyszeli.

Komentarze

  1. Choć Was nie znam...w takiej sytuacji zawsze życzę Wam ponownego spotkania ))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty